Kiedy do dietetyka?

Sylwia Prawdzik, ekspert ds. leczenia nadwagi i otyłości, psycholog, specjalista ds. żywienia, psychodietetyk, diet coach. Dzięki jej autorskiemu programowi „Chudnij głową”, osiągniesz trwałe efekty i będziesz mogła cieszyć się szczupłą sylwetką, bez efektu jojo. Ponadto pod eksperckim przewodnictwem skutecznie pokonasz kryzysy, jakie pojawiają się podczas procesu odchudzania i zmiany stylu życia. www.sylwiaprawdzik.plhttps://www.facebook.com/SylwiaPrawdzikDietCoaching/

Nawet najmniejsza zmiana wprowadzona teraz, pomoże wrócić do równowagi, zdrowia i dawnej formy. Stan ciała jest odzwierciedleniem stanu psychiki. Nadprogramowe kilogramy to efekt nadmiernego jedzenia oraz emocji, z którymi sobie nie radzisz. Prawidłowo skomponowana i przygotowana przez profesjonalistów die ta pozwala zadbać i o ciało, i o duszę. A lecznicze działanie diety na psychikę ma kilka poziomów.
Polega między innymi na wykorzenianiu złych nawyków żywieniowych (zajadaniu smutków), które jest charakterystyczne dla kryzysu w związku.Warto zainteresować się tematem poważnie. Zamieszczamy kilka prostych porad i dajemy gwarancję, że są przydatne.

Jak uporać się ze stresem?

Stres wymaga holistycznego podejścia: zdrowa dieta, odpowiednia ilość snu, włączenie do codziennego grafiku aktywności fizycznej. A do tego zdrowe podejście do życia. To, jak postrzegasz rzeczywistość i co myślisz o świecie, ma ogromny wpływ na poczucie szczęścia i harmonii w życiu. Staraj się nie nakręcać, mniej zamartwiać i, na ile to możliwe, oceniać rzeczywistość na podstawie faktów. Racjonalny sposób myślenia pozwoli ci dostrzec różnicę między tym, na co masz wpływ i co możesz zmienić, a tym, co trzeba zaakceptować. Życie stanie się spokojniejsze i szczęśliwsze. W twojej sytuacji lista tych czynników brzmi jak lista dobrych życzeń, ale przecież zawsze można coś zrobić. Trzeba tylko zacząć – a będzie lepiej.

Jak odzyskać sprawność fizyczną?

Aktywność fizyczna pozwoli ci odzyskać siłę i energię. Ale teraz tkwisz w błędnym kole. Bo nie masz siły i energii na podjęcie aktywności fizycznej. Nie rzucaj się na głęboką wodę. Nie planuj od razu czterech treningów w tygodniu po godzinie, bo taki plan jest z góry skazany na porażkę. Obecnie z pewnością powstrzymują cię różne nieświadome procesy i zapewne obserwujesz na poziomie swej świadomości lawinę sabotujących przekonań – skutecznie utwierdzających cię w przeświadczeniu, że ledwo masz siłę, żeby oddychać, więc wygospodarowanie dodatkowego czasu na ćwiczenia jest absolutnie niemożliwe; przywołujących we wspomnieniach wcześniejsze próby zakończone niepowodzeniem. Podsuwają ci obraz siebie jako osoby o słabej woli, mięczaka i nieudacznika. Ruszaj powoli, a się rozruszasz. Zamień 30-minutowy trening na codzienny 3-minutowy marsz. Albo codziennie pokonuj jedno piętro schodami zamiast windą. Po jakimś czasie: pokonuj jedno piętro i jeszcze przespaceruj się od jednego przystanku do drugiego albo zacznij parkować samochód dalej od domu.To jedyny sposób, żeby uniknąć pojawienia się naturalnego oporu. Rozpocznij od króciutkich spacerów i stopniowo zwiększaj ich czas i intensywność. Od małych kroków dużo łatwiej rozpocząć prawdziwe zmiany.

Jak wyjść z pułapki zajadania emocji?

Negatywne emocje są nieprzyjemne, ale potrzebne. Strach chroni przed nagłym niebezpieczeństwem. Smutek zmusza do zmniejszenia tempa, refleksji, jak można poradzić sobie z trudną sytuacją. Złość to odpowiedź na naruszenie twoich granic. Wstyd często pomaga skorygować własne zachowania wobec ustanowionych społecznie norm. Niestety, nie każdy został nauczony w dzieciństwie, w jaki sposób radzić sobie z przeżywaniem tych emocji w zdrowy i konstruktywny sposób, a niekiedy poznaliśmy złe wzorce postępowania.

Kiedy dzieci są smutne, matki najczęściej starają się poprawić im humor, przygotowując ich ulubione potrawy. A kiedy źle się zachowują, rodzice przekupują je słodyczami. Tak się zaczyna mechanizm pocieszania jedzeniem. A to nawyk na wskroś niebezpieczny; jedzenie buduje wokół ciebie obronny mur i odcina od emocji, które obiektywnie posuwają cię w dobrym kierunku.

Jedzenie jest niezwykle silnie związane z pozytywnymi emocjami; stanowi dla mózgu wysoce atrakcyjną nagrodę. Każdy kawałek jedzenia zwiększa wydzielanie dopaminy, więc po posiłku pojawia się uczucie szczęścia i błogości. Ale po tej chwili ulgi następuje kolejna fala negatywnych emocji (bo pozostaje nierozwiązany życiowy problem) – no i jesz jeszcze więcej i więcej aż powstaje błędne koło. To błędne koło także można przerwać. Ale też nie od razu, gdyż „zajadanie emocji” przebiega automatycznie, już często bez udziału twojej świadomości.